Nie pragnij być lepszym od innych, najpierw bądź samym sobą. - Fiodor Dostojewski
sobota, 16 listopada 2013
.
Siedzę jak zwykle na łóżku, w listopadowy poranek i czekam aż wszyscy się zjadą. Dziś przyjęcie z okazji urodzin babci. Ale także czuję, że to jakiś dziwny dzień. Wspominam całe moje życie, oglądam zdjęcia, dawne wpisy na blogach. Zauważam coś dziwnego. Zarzucałam wszystkim, że mnie nie znajdą. Tak naprawdę sama siebie nie znałam. Jedyne o czym myślałam to jaka jestem żałosna. Słuchałam tych wszystkich słów. Tych kłótni i tylko siebie dołowałam. Ale po co? Każdy człowiek ma swoje wady i każdy ma swoje zalety. Po co zwracać uwagę na to co inni mówią. Przecież każdy z nas wie ile jest warty. Nie należy się przejmować innymi ludźmi. Mój zmarły dziadek powiedziałby "Olej ich i idź własną drogą" w jego ustach zawsze było to podbudowujące. Obserwuję naszą rodzinę, od czasu śmierci dziadka wszystko się psuło. Cała moja przeszłość nie była zaliczana do fajnych. Ale po co wyciągać na wierzch to co było? Przecież człowiek powinien zająć się tworzeniem swojego życia. Po co słuchać innych? Oni próbują tylko zepsuć to co udało nam się stworzyć. Wiedzą ile wartościowa jest druga osoba. Bo każdy ma swoją wartość. Nawet bezdomny, który za wszelką cenę próbuje zdobyć pieniądze na jedzenie. To taki sam człowiek jak my. Osoby chore, osoby niepełnosprawne to osoby silniejsze niż ci wszyscy zdrowi. Oni muszą walczyć z przeciwnościami losu by normalnie funkcjonować. Ty, czytający. Odpowiedz sobie na pytanie, czy ty przypadkiem kiedykolwiek nie pomyślałeś, że taka osoba jest od ciebie o wiele słabsza. Dlaczego? Bo los nie był dla niej łaskawy? Bo ludzie się nad nią litują? Własnie taka osoba musi wiele poświęcić by żyć. Oni nie przejmują się słowami innych. To jest właśnie siła. Nie te wyzywanie innych osób. To jest właśnie pokazanie jak jest się słabym. Wyzywanie osób, którzy są słabsi psychicznie nie jest fajne. Jest straszne i świadczy o bezmyślności wyzywającego. O tym jak czuje się bezwartościowym. Wiele osób powie: Nie pije, nie pali, jest dziewicą/prawiczkiem to jest żałosna/ żałosny. Ale tak naprawdę nie zna tej osoby. Czy palenie, picie i cnota świadczy o osobie? Świadczy o tym jaki szacunek ma do siebie ta osoba. Uważa wiele osób, że wtedy jest się tak dorosłym. Prawda jest taka, że jest się dzieckiem. Dorosły umie powiedzieć nie. Umie odmówić. Myśleć racjonalnie. Alkohol + papierosy = strata pieniędzy, strata zdrowia. Każdy papieros zabiera nam kilka minut życia. Jedna paczka kosztuje kilkanaście złoty. Alkohol....wiele osób żałuje co po nim zrobiło, ale po co się napiło? By zaimponować? Słucham o wielu przygodach jakie zdarzyły się po zażyciu alkoholu. Nazywa się wtedy te osoby żałosnymi, śmieje się z nich. Z tego jak alkohol na nie wpłynął. Ale to jest straszne. Ludzie obudźcie się w końcu. Obejrzyjcie się i spójrzcie na innych. Na to jak krzywdzące są słowa. Ja własnie myślę o tym wszystkim i wiem jak wiele straciłam myśląc o tym co było, zwracając uwagę na słowa innych, na każdą kłótnie. Przecież to co jest i będzie jest najważniejsze. To co było już nie wróci. Człowiek powinien myśleć o tym co jest, a nie o tym co było. Powinien zacząć tworzyć swoją przyszłość. Pomyśleć kim chce być. Ja właśnie myślę. Wiem tyle. Zmieniłam się. Może na gorsze, może na lepsze. Po prostu ma dość bycia słabą, mam dość sięgania po różne sposoby wyżycia się na sobie. Przecież ja nie jestem niczego winna, to te osoby z otoczenia, one powodowały, że byłam słaba. One niszczyły mnie psychicznie. Nie wiem czy moje plany i marzenia się spełnią, ale na pewno to się nie stanie jak będę myślała o tym jak jestem żałosna. O tym ile racji mają te osoby. Przecież tak naprawdę nic nie wiedzą. Albo wyzywanie ze względu na wagę. Czy ciało człowieka świadczy o tym jaki się jest? Przecież nawet książki nie ocenia się po okładce. Ważne jest to, co ma się w sercu. W oczach, a nie te cholerne liczby , które widnieją na wadze. Człowieku jeżeli kiedykolwiek wyzwałeś kogoś, spójrz na siebie. Nie jesteś idealny. Właśnie jesteś gorszy niż twoja ofiara. Pokazujesz swoją słabość. Twoją bezwartościowość. Imponujesz małej grupie. Ale co odpowiesz gdy dzieci twojej ofiary przyjdą i zapytają "Dlaczego?". Zastanów się. Albo czarniejszy scenariusz, co odpowiesz jej rodziców, gdy ustaniesz nad trumną, która będzie wjeżdżała do grobu. Twoje sumienie nie będzie dawało ci spokoju i przyjdziesz tam. Tej osoby mama spojrzy na ciebie i zapyta: Dlaczego? Odpowiedz sobie. Zastanów się. Nie wyzywaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)